8 maj 2011

"Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas".

Kochani tego posta chcę poświęcić Mojej Przyjaciółce-Rewelce, która tak jak ja nie poddaje się i próbuje pokonać swojego wroga-chorobę.


"Od urodzenia choruje na Rdzeniowy Zanik Mięśni (SMA),
który z roku na rok postępuje.


Niestety choroba uniemożliwia Jej samodzielne funkcjonowanie. Dodatkowym utrudnieniem w codziennym życiu są postępujące skolioza i osteoporoza. Większą część czasu spędza na wózku.

 Do tej pory, jedyną szansą na zahamowanie choroby, była intensywna rehabilitacja. W tej chwili możliwy jest do wykonania zabieg, przeszczepu komórek macierzystych, który wykonywany jest w Chinach. Zabieg taki, to koszt ok.  30 000$. Leczenie trwa 30 dni (Średnio 5-8 iniekcji komórek).
Ten zabieg nie uzdrowi Jej, jednak może on zahamować rozwój choroby. Jest to dla Niej bardzo ważne. Ponieważ z każdym dniem czuje się słabsza i trudniej jej funkcjonować.

Czuje, że przegrywa walkę z "Potworem"...
Jednak dzięki Waszej pomocy mogłaby wygrać albo przynajmniej unieszkodliwić "wroga", który niszczy Jej mięśnie.

Dlatego też, razem z Nią i Jej rodzicami,
zwracamy się do Państwa o pomoc,
która zostanie przyjęta z ogromną wdzięcznością!
"

Ewelina tak pisze o swojej walce: 
"Teraz podjęłam bardzo ważną decyzję, która niestety jest bardzo kosztowna i nie wiadomo czy przyniesie jakiekolwiek skutki. Jednak wiem, że stojąc
w miejscu i nie robiąc nic, nie próbując nowych osiągnięć w medycynie, nie ryzykując, nie uda mi się pokonać ''dziadostwa'', które we mnie siedzi
i powoli zżera moje mięśnie.
Komórki macierzyste, o których mowa, mogą być szansą na minimalną nawet poprawę lub zatrzymanie choroby. To mi wystarczy. 
Decyzja ta, nie była podjęta ot tak, miałam wątpliwości. Szukałam kontaktów z osobami, które przeszły już taki zabieg, dowiedziałam się wszystkiego co mogłam na temat przeszczepu. W tej chwili jestem świadoma swojej decyzji.
Nie oczekuję cudów. Wiem też, że nic nie tracę, a mogę zyskać chociaż lekką poprawę, jeśli nie, przynajmniej będę świadoma, że zrobiłam wszystko co mogłam w walce z ''Potworem''. W tej nierównej walce o zdrowie i życie. Przegrałam niejedną bitwę, ale mogę wygrać wojnę.
Tak więc, chcę spróbować. Chcę, jeśli tylko uda mi się zebrać tak dużą kwotę. Wiem, że nie będzie to jutro, czy za miesiąc. Może być nawet za rok czy dwa, Ja chcę!"
Więcej znajdziesz tutaj 
Dziękuję za każdą pomoc. 


Brak komentarzy: