23 lip 2011

Rodzinna sobota :)))))

Dzień w sumie zapowiadał się jak co dzień, czyli nudno... Nie miałam żadnych planów poza rannymi zakupami dla Mojego Pieszczocha :)))
No, ale w końcu wyszło tak, że po zakupach wróciłam tylko na chwilę do domu, a potem resztę dnia spędziliśmy u rodzinki :)))  Było naprawdę cudownie, posiedzieliśmy, pogadaliśmy, powspominaliśmy no i pobawiłam się z Rudzikiem- ślicznym małym pieskiem (mówię Wam co za słodziak i chyba nawet mnie polubił).
Mam nadzieję, że Nasz kontakt się teraz odnowi i, że będziemy się częściej widywać :)))))



Pierwszy tydzień rehabilitacji minął mi bardzo szybko. Hmm i chyba czuję się troszeczkę silniejsza. Podwieszki i magnetronik dają małe efekty :))) Zobaczymy jak będzie w następnym :))))

Brak komentarzy: