12 sie 2011

Powrót do starych korzeni

Kochani wczoraj wróciłam do prowadzenia pamiętnika. Wcześniej wystarczał mi tylko blog, ale są sprawy, o których nie mogę i nie chcę tutaj pisać, rozumiecie prawda? Za dużo się tego nazbierało w mojej głowie, ciągle coś się dzieje. Nie chcę o tym z nikim rozmawiać, to takie moje przemyślenie, tajemnice, które przelewam na papier. W ten sposób odczuwam ulgę. Sami na pewno wiecie, że nie o wszystkim da się pisać tak publicznie gdzie wszyscy mają do tego wgląd. Oczywiście to nie są jakieś straszne rzeczy, nie nie. Po prostu w głowie narobiło się za dużo zamieszania i trzeba było jakoś to uporządkować :))))

2 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

Doskonale Cię rozumiem, bo czasem robię podobnie :) Pewnie, że nie wszystko nadaje się na blog. Pozdrawiam :)

Iva pisze...

Olu ja też kiedyś pisałam, mam tego trzy grube zeszyty. Teraz jakoś mi to nie idzie. Może gdybym bloga nie pisała to inaczej by było. Fakt, że wiele się nie nadaje do publikacji , ale...ja kochan pisać bloga:-) to co chcę to napiszę, inni przeczytają i skomentują:-). Pozdrowka:-))