20 maj 2012

"Pierwsze koty za płoty"

W końcu nadszedł ten dzień, dzień poznania Rodzinki R.
Od dłuższego czasu odkładałam to spotkanie, bałam się, nie byłam jeszcze na to gotowa...
Wiem, jestem panikarą, ale ja tak mam. Stres, który towarzyszył mi od paru dni, okazał się całkowicie niepotrzebny.
Było cudownie. Nie da się tego opisać słowami. Zostałam tak ciepło i serdecznie przyjęta...
Jestem szczęśliwa, naprawdę szczęśliwa:)))

Dziękuję :***

6 komentarzy:

Ania pisze...

Kochana, na przyszłość się nie stresuj :*
Obserwuję kotek i mam nadzieję, że mogę liczyć na rewanż? :)

Ania pisze...

Tak w ogóle to masz piękny uśmiech :)
Obserwuję kotek i mam nadzieję, że mogę liczyć na rewanż? :)

wizaz21 pisze...

slonce to to jest nic cale zycie przed Toba wiec sciskaj je jak cytrynke i ciesz sie z kazdego dnia bo szkoda czasu na stresy.
obserwuje i zachecam rowniez do obserwowania

Unknown pisze...

Cześć Olu ;) trafiłam na Twojego bloga przez forum ofon. Podoba mi się i coś mi się wydaje, że będę tu zaglądała częściej. Na OFON trafilam, bo szukałam informacji - czy mogłabys sie ze mną skontaktować, pisząc mail na adres t.awanturnica@gmail.com ? Zapraszam również na mojego bloga: gatki-szmatki.blogspot.com

ZmotoryzowanaMama pisze...

Dziękuję Wam :)

Asiula pisze...

Mówiłam Ci że nie masz czym się stresować!Taka dziewczyna jak Ty to prawdziwy skarb!:)