3 wrz 2010

Wszystko co piekne szybko się kończy

Dzisiaj troszkę mi smutaśno, ponieważ wyjechał Nasz Jaruś. Przez cały swój pobyt w ckir codziennie Nas odwiedzał. Było naprawdę bardzo wesoło. No, ale dzisiaj niestety wrócił już do domu, skończył mu się pobyt. Trochę dziwnie się czuję, będzie mi Go brakowało.
Jednak to prawda, że człowiek bardzo szybko się przywiązuje do innych ludzi.
Ten turnus był inny niż wszystkie, nie da się tego opisać słowami. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy mieli okazję spotkać się całą Naszą paczką.

Jaruś dziękuję, Ty wiesz :*


Dzisiaj w końcu byłam zadowolona z rehabilitacji. Ćwiczyłam mięśnie czworogłowe, tak jak radził mi Pan Grzegorz z fundacji. Może to dziwnie zabrzmi, ale czuję już pierwsze efekty. Jak wstałam łatwiej mi się szło.... Oby tak dalej.

3 komentarze:

REwelkaa pisze...

Oj tak, szkoda, że Jarecki już pojechał.. . Ale my też nie zauważymy jak minął kolejne dwa tygodnie.. . :(

http://biseksualisty-geja.blog.onet.pl/ pisze...

Brawo życzę dalszych sukcesów w rehabilitacji :)

Blog Niepełnosprawnego http://biseksualisty-geja.blog.onet.pl/

AgnieszkaP. pisze...

Takie mamy już predyspozycje, że zżywamy się z drugim człowiekiem, a kiedy przychodzi ten moment, że musimy się rozstać jest ciężko, bo wiemy, że jakiś etap w naszym życiu się kończy. Najważniejsze jednak jest, żeby nigdy o sobie nie zapomnieć :) Na pewno kontakt Wam się nie urwie :)