2 lut 2011

No i wolne :)

Od dzisiaj mam ferie i to aż do 20 lutego. Udało mi się wszystko zaliczyć w pierwszym terminie. Nawet chemia i informatyka, których tak się bałam, dobrze, mi poszły:)
Zostałam zwolniona z 3 egzaminów, czyli ze wszystkich, ponieważ z ćwiczeń miałam 5-tki.
Muszę przyznać, że te ostatnie dwa tygodnie były bardzo męczące. Mój organizm jest wyczerpany. Muszę teraz zregenerować siły na nowy semestr.
Jestem zadowolona z wyników, które udało mi się osiągnąć. Nawet nie pomyślałam, że będzie tak dobrze. Hmm no zawsze mogłoby być lepiej, ale chyba średnia 4,6 to też coś:)
Studiowanie nie polega tylko na nauce. To najciekawszy okres w życiu każdego człowieka, więc nie można go poświęcać tylko na siedzenie z głową w książkach, bo mogłoby to się skończyć nieciekawie :)

Zaplanowałyśmy z dziewczynkami oblewanie sesji w piątek, więc do domku jadę dopiero w poniedziałek:) Trzeba odreagować po tym wszystkim. Zdecydowanie Nam się należy.
Mówią, że pierwszy rok studiowania jest najcięższy. My przetrwałyśmy pierwszy semestr, więc z drugim powinno być tak samo:)
Zdolne z Nas bestyjki :P

Jutro muszę jeszcze załatwić sobie opinię ze szpitala dotyczącą odbytych praktyk.

Juppiii yeahhh w końcu laba.

3 komentarze:

Iva pisze...

To się cieszę, że udalo ci sie pozaliczac, gratuluje. Teraz ładowanie akumulatorów na przyszłe półrocze i od nowa :-)/ Wiesz a ja słyszałam, wręcz wszyscy mówią, że to prawda, że najgorszy jest drugi rok właśnie. Pierwszy to docieranie się, drugi właśnie to już się wszysyc znają i wykładowcy was znają i więcej wymagaja; trzeci to już luz - jakoś zleci - wiadomo trzeba się uczyć, ale juz jest ok, a czwarty to tylko skupianie się głównie na obronie. I myślę że i tak u Ciebie będzie ale dasz radę spoko.
Pozdrawiam cieplutko!

Kala pisze...

Gratulacje - pierwsze koty za płoty -teraz będzie już z górki zobaczysz :)

m. pisze...

Tylko do przodu... :)
Pozdrawiam