10 sie 2011

Życie na wsi

Już od jakiegoś czasu chciałam o tym napisać, ale jakoś nie było kiedy. Zmotywował mnie Patryk H., który napisał do mnie coś takiego "Ola a Twój blog to jeszcze, żyje bo już tydzień a nowej notki nie widać :D" Żyje, żyje Patryku. 
Co mnie skłoniło do napisania notki o takim właśnie tytule? Wspomnienia i przemyślenia. 
Czy Wy również uważacie, że życie na wsi ma zarówno pozytywy jak i negatywy? 
Niektórzy pewnie by powiedzieli- skoro urodziła i wychowała się na wsi to powinna być do tego przyzwyczajona i dostrzegać tylko same plusy. A jednak.... 
Kiedy byłam małą dziewczynką, tak właśnie było. Uwielbiałam różne gry i zabawy. Chowanie się w kukurydzy, w lesie, włażenie na drzewa, wygłupianie się w ziarnach zbóż podczas żniw u dziadków. Oj dużo tego było. 
A teraz, teraz jest zupełnie inaczej. Już nie widzę perspektyw w mieszkaniu na wsi. Wszędzie daleko, trudniej przezwyciężyć jakiekolwiek bariery. Wścibscy sąsiedzi, którzy wszystko o wszystkich wiedzą, wiec trzeba uważać żeby na drugi dzień nie być na językach całej wsi i okolic :))) 
Wydoroślałam, zaczęłam myśleć o swoje przyszłości, dalszym życiu. W przyszłości chciałabym mieszkać w miasteczku lub niedużym mieście takim jak np. Siedlce :)))...
Fakt, gdy wracam do domu po dłuższej nieobecności, uświadamiam sobie, że tęskniłam za tą ciszą, spokojem, brakiem zapachu spalin, ale po jakimś czasie zaczyna mnie to już nudzić, drażnić i brakuje mi tego co miałam wcześniej :))))) 


A jakie Wy macie do tego podejście ? 
Buziole

Brak komentarzy: