Mimo odległość nie żałuję, a wręcz przeciwnie jestem bardzo zadowolona. Panuje tam cudowna atmosfera. Rehabilitanci są bardzo sympatyczni i chętni do pomocy. To była jedna z lepszych rehabilitacji, jakie miałam...
Wydaje mi się, że moje mięśnie troszeczkę się wzmocniły. Teraz trzeba tylko to utrzymać. Leniuchowałam cały lipiec, ale czas z tym skończyć bo niedługo powrót do Siedlec, więc trzeba naładować akumulatorki...
Muszę odgonić tego mojego duszka leniuszka:))
Zobaczymy jak to będzie :)
Buźka Miśki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz