19 gru 2010

Ta noc była the best :)

Wczoraj mieliśmy małą imprezkę. Trzeba było się troszkę rozerwać po tygodniu nauki. Przyszła do Nas Monika (koleżanka z roku Pauliny) z Tomkiem . Śmiechom nie było końca. Panowie rozbawiali Nas na każdym kroku, Łukasz nawet zaczął śpiewać:)
Monika z Tomkiem zostali u Nas na noc, więc ja i Rysia spałyśmy razem. Oj co to była za noc hehe. Muszę przyznać, ze się wyspałam, że tak powiem Rysia się na mnie nie pchała i nie rozpychała się na łóżku. Obudziliśmy się po 08:00, no i oczywiście wspominaliśmy minioną noc :)
Było naprawdę bardzo fajnie. Mam nadzieję, że będziemy się częściej spotykać :)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

imprezy w gronie najbliższych są najlepsze.... szczególnie wśród znajomych... wtedy w sumie głębiej się ich poznaje

AgnieszkaP. pisze...

Oj, ja pamiętam wspólne leżakowanie po imprezach. Czasami to się zastanawiał, jak osiem osób mogło się zmieścić w dwuosobowym łóżku - tak się u nas właśnie spało. Była zorganizowana ekipa... ech, korzystaj z życie ile możesz, i baw się, baw! :D

Anonimowy pisze...

u mnie w 3 nie mogliśmy się zmieścic na trzeźwo... a po pijaku daliśmy radę w 4.... ciekawe jakim cudem....
ahh te studenckie imprezy...
moja kumpela zawsze narzekała że ciężko się do mnie wchodzi na trzeźwo.... a potem się dziwiła jak ona po pijaku weszła....

gnomiuszka pisze...

Super Olu :) Nie ma to, jak dobrze się zabawić po długiej i nie raz ciężkiej nauce :) Święta tuż tuż, więc sporo luzu teraz :D

REwelkaa pisze...

właśnie luzu nie ma :P