Jako małe dziecko, nie miałam żadnych problemów. Nie musiałam podejmować trudnych decyzji, nie musiałam wybierać, nie raniłam innych, nie raniono mnie i nie cierpiałam. Nie zastanawiałam się jak odpowiednio poskładać słowa aby nie palnąć czegoś głupiego. Wszystko było mi obojętne.
A teraz... Teraz życie jest takie trudne. Niełatwe decyzje do podjęcia, dużo popełnianych błędów, ból, smutek, zawiedzione zaufanie. Uczucie jakby coś Cię rozrywało od środka. Chcesz zrobić jak najlepiej, ale i tak wychodzi źle. Zawsze ktoś musi ucierpieć.
Dorosłość jest naprawdę czymś okropnym. Przytłacza mnie. Czasami nie umiem sobie poradzić z otaczającym mnie światem. Tak bardzo chciałabym być znowu małą dziewczynką......
3 komentarze:
Witaj Olu, wpadłam się pożegnać, życzyć Ci wielu sił, uśmiechu, szczęścia (i Yorka wymarzonego) :)
Pozdrawiam ciepło :)
Martynko jak to, dlaczego ?
Ehh, muszę się zabierać... Ale to nic, pozytywne myśli cały czas niezmiennie będę Ci słała :)
Prześlij komentarz